środa, 5 grudnia 2012

Jaki manicure jest idealny na ślub?

Ślub to wydarzenie, na które czeka się przez całe życie. To wyjątkowy czas, w którym mogą spełnić się nasze marzenia. Obok rzeczy prozaicznych, jak choćby zamówienia sali, zaproszenie gości, pojawiają się detale, o które trzeba zadbać. Dbałość o każdy szczegół jest bardzo trudnym i niewdzięcznym zadaniem, lecz dopięcie wszystkiego na ten ostatni guzik sprawia, że w w pełni możemy cieszyć się TĄ jedyną chwilą.

Jednym z bardzo ważnych elementów odgrywających dużą rolę w trakcie ślubu i wesela jest perfekcyjny wygląd panny młodej.Aby olśnić wszystkich tego dnia nie wystarczy wszak założyć białej sukni . Równie istotne znaczenie co fryzura czy makijaż ślubny ma też ślubny manicure.

Najważniejsze jest nasze dobre samopoczucie i właściwe dostosowanie wyglądu do miejsca, również wyglądu dłoni. Odpowiednia stylizacja paznokci dodaje uroku chwilom takim jak zakładanie obrączek ślubnych, składanie podpisów, przyjmowania życzeń czy wznoszenia toastów. To do nas należy wybór, czy będą stonowane i eleganckie, czy zupełnie szalone. Bez względu na to w jaką "stronę" pójdziemy, manicure warto zrobić, aby paznokcie nie tylko wyglądały estetycznie lecz przede wszystkim zdrowo.  To wszak dopełnienie całości naszego look'u dlatego powinnien z nim choć częściowo współgrać.

Zupełnie inaczej będą wyglądały paznokcie na uroczystość w USC niż na ślub kościelny. Istotne jest, aby całość stylizacji była przemyślana i odpowiednio wyważona. Jak zawsze w wyjątkowych chwilach, warto sięgnąć do klasyki. W przypadku paznokci taką klasyką bywa określany manicure francuski ozdobiony subtelnymi wzorkami. Ich wybór, ilość czy nawet wielkość powinna być podyktowana fasonem sukni i jej "podporządkowana". Jednym słowem, trzeba znaleźć złoty środek, aby nie wyglądać ani zbyt strojnie, ani zbyt skromnie. Wśród trendów ślubnych od kilku lat prym wiodą kremowe ozdoby, motywy kwiatowe, wzory geometryczne, świecące drobinki, doklejane kryształki. Warto jeszcze wspomnieć o odpowiednim dobraniu długości paznokci, zwłaszcza gdy zdecydujemy się np. na doklejenie tipsów. Naszym priorytetem powinno być to, aby czuć się komfortowo.















fot. www.kobiecywizerunek.pl 

Zobacz też:
Ogłoszenia ślubne - uroda i wygląd
Kwiaty do ślubu, wiązanki, dekoracje ślubne
Jak samemu wykonać makijaż ślubny?

wtorek, 13 listopada 2012

Ślub, wesele, podróż poślubna czy ślub i podróż bez wesela?

Najczęściej zaraz po weselu wiele par mówi, że ta cała impreza jest przereklamowana. Szczególnie w okresie wyżu demograficznego, gdy wesela są co chwilę i zaczynają nam się plątać co było na czyim, komu zwróciły się koszty a komu nie. Kiedyś na filmach o "szczęśliwych miłościach" ślub kończył się zazwyczaj lampką szampana i krakersami i prosto spod kościoła para młodych wyjeżdżała w "siną dal" ciągnąc za autem puszki na sznurkach i zaraz pojawiał się napis "The End" - w domyśle "pojechali cieszyć się miodowym miesiącem".
1.

A jak jest w realu? Fajnie być indywidualistą, ale jeżeli chodzi się na wesela innych, a nie robi swojego to wychodzi się na .... Jest też rozsądek i umiar bo "zastaw się, a postaw się" to nieciekawy start w dorosłe życie rodzinne. Z pewnością wszystko wyjdzie na zmówinkach. Z pewnością pary które pobierają się wbrew woli rodziców lub nie mają zobowiązań względem innych mają pole do popisu. Czasem spotyka się takie pary, które prosto ze ślubu w eleganckim stroju zajeżdżają wypożyczonym kempingowym "ogórkiem" na pole namiotowe, by tam wśród obcych ludzi odbyć spontaniczną imprezę pod nazwą "wesele". Gwarantuję, że po takim wjeździe społeczność pola kempingowego będzie dogadzać nowożeńcom przez cały czas pobytu.
2.

Kiedyś na tych zasadach jechano ciuchcią w Bieszczady by zaszyć się w przyrodzie, gdzieś u jakiegoś leśniczego i móc w głuszy rozkoszować się wierszami Steda i pracą u podstaw. Podróż poślubna jest z pewnością spełnieniem marzeń i tak jak wszystko co dotyczy nowożeńców musi wynikać z decyzji obojga młodych, chyba że jedno z nich ma silną osobowość, a druga to toleruje.
3.

Jaki powinien być ten nasz miesiąc miodowy? Przede wszystkim jak długi?
Z pewnością nie krótszy niż dwa tygodnie, nie warto chyba wybierać droższego wyjazdu kosztem ilości spędzonych dni. Po drugie syty, bez obliczania się z każdą złotówką. To jak czekanie na kolejna bramkę ustawianą przed orszakiem ślubnym w drodze z kościoła.
By ją dobrze zaplanować musimy zdecydować ile chcemy na nią wydać. Pamiętajmy, że same bilety i hotele to połowa kosztów. Raczej nie nastawiajmy się na zwiedzanie zabytków. Dobrze sobie poleżeć i naszaleć się sobą.
4.
Dobrze byłoby gdyby hotel w którym będziemy wypoczywać oferował wszystko czego oczekujemy, bo czasem ciężko będzie się z niego ruszyć. Oczywiście to zależy od upodobań. Niektórzy wolą "objazdówkę" po Turcji lub podróż autokarem i zwiedzanie zamków w Francji. Dobrze by realizować jakieś odłożone wcześniej plany. Skoro od dawna marzymy o zwiedzeniu Wenecji czy Rzymu to warto spełnić swoje marzenia. Ważne jednak by taki wyjazd był wspólny. Bez znajomych, rodziny, ze "zgubioną" komórką, bez dostępu do sieci internetowej.
5.

W końcu to będzie Wasz miesiąc miodowy, który może skończyć się nowymi wyzwaniami... i po którym będzie Was nieco więcej ;)

Fot.
1. www.strefa.biz
2. www.img.video-weselne.pl
3. www.solerosso.pl
4.  www.netholidays.pl/
5. www.kobieta.interia.pl
 
Zobacz też:
Sale weselne, muzyka, catering
Oprawa ślubu i wesela Suknie ślubne, garnitury, dodatki
W podróż poślubna po Europie
Kalkulator weselny - ile kosztuje ślub i wesele

niedziela, 28 października 2012

W jakim wieku najczęściej bierzemy ślub?

Wiek małżonków wchodzących w pierwszy związek małżeński jest często ściśle związany z czynnikami nie tylko zależnymi od małżonków. Przede wszystkim jest to presja rodziny. Często słyszymy argumenty typu "ja brałam ślub jak miałam osiemnaście lat, a babcia nie miała jeszcze siedemnastu". Potem najczęściej następuje wyliczanka w jakim wieku zostaje się "starą panną" której z przyczyn oczywistych nikt już nie "zechce". Na koniec następuje podsumowanie "ja w twoim wieku już drugie dziecko urodziłam". Nie to żeby tak szybko chcieli niańczyć wnuki, no ale zawsze dziecko z domu rodzicom lżej. :) W niektórych krajach jest tzw. podatek kawalerski, zwany bykowym. Jest pobierany od kawalerów w wieku powyżej 26-30 lat. W Polsce, w czasach PRL-u też był taki podatek. Zlikwidowano go dopiero w 1960 roku. W 2006 roku Anna Sobecka, posłanka PiS domagała się przywrócenia tego podatku, co na szczęście nie doszło do skutku. Faktem jest, że przysłowiowa "stara panna" jest coraz starsza, a samo określenie zastępowane jest innym, mniej pejoratywnym - singielka, czy singiel.

Uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że to rodzina decyduje w jakim wieku idziemy do ołtarza. Z pewnością duży wpływ ma na to sytuacja ekonomiczna, mieszkanie, nauka, praca, pieniądze na start, poczucie bezpieczeństwa. Ważna jest również polityka kościoła. Blokada i potępienie rozwodów powoduje, że często młodzi ludzie wybierają stan związku partnerskiego pomijającego jego formalne zawarcie w urzędzie czy w kościele. Opóźnianie potrzeby zawarcia małżeństwa może powodować też rynek pracy, który utrudnia czy znacznie uniemożliwia rozpoczęcie życia zawodowego przyszłym małżonkom. To zachęca ich by nie zmieniać swego stanu cywilnego, bo w domyśle singiel będzie w pracy zawsze bardziej mile widziany dla pracodawcy.

W ten sposób dochodzimy do stanu narzeczeństwa, a w wielu przypadkach konkubinatu. Samo słowo konkubinat jest już chyba mało używane, gdyż wspólne mieszkanie przed ślubem jest czymś normalnym i powszechnie aprobowanym. Nawet Watykan nakazał by księża wymagali od nowożeńców nie trzyletniego, ale sześciomiesięcznego okres "narzeczeństwa" przed ślubem.

Dane statystyczne są potwierdzeniem tej tezy. W roku 1980 ponad połowa mężczyzn, którzy zawarli związek małżeński (54%) była w wieku 20 - 24 lat. W roku 2010 dominującą grupą byli mężczyźni w wieku 25-29 lat - 45%. Wśród kobiet dane są podobne. W 1980 roku wśród panien młodych dominowały kobiety w wieku 20 - 24 lat - 57%. W 2010 roku wiek kobiet biorących ślub jest bardziej rozproszony. Głównie to kobiety w wieku 25 - 29 lat – 29%, ale kobiety młodsze w wieku 20-24 lata to 26%. Głównie dzięki utrzymaniu dominującego przedziału wieku kobiet 20-24 lata na wsiach, gdzie ciągle ten wiek jest uważany za właściwy do zamążpójścia. Aż 45 % kobiet na wsiach bierze w tym wieku ślub. W porównaniu w miastach w tym przedziale wieku tylko 28 % kobiet decyduje się na zamążpójście i to głównie w małych miastach.

Wniosek potwierdza powyższe założenia. Na przestrzeni 30 lat podniósł się wiek młodych ludzi zawierających związek małżeński zarówno u mężczyzn jak i wśród kobiet mieszkających przed ślubem w miastach.

W przekroju województw średni wiek mężczyzny zawierającego w 2010 roku ślub był najwyższy w województwie Zachodniopomorskim – 29,2, a najniższy w podkarpackim 27,3. Podobnie wyglądało to u kobiet Zachodniopomorskie 27, Podkarpackie 25,3. Dominacja ta dotyczy tych województw zarówno na wsiach jak i w miastach, z tą różnicą, że średni wiek mężczyzny, który mieszkał przed ślubem na wsi jest około 1,5 niższy, a u kobiet na wsiach jest o 2,5 roku niższy. Potwierdza to przypuszczenia, że mężczyźni i kobiety mieszkające przed ślubem na wsi szybciej chcą zakładać rodzinę, szczególnie w województwie podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim i małopolskim.

Należy podkreślić, że przez ostatnie 30 lat następuje ciągły spadek liczby małżeństw w których nowożeńcy mają 19 lat lub mniej. O ile w 1980 roku 2,78 % małżeństw był ich udziałem o tyle w 2010 to już tylko 0,57 % i dotyczy to w równym stopniu miast i wsi. Statystyki są jednak przerażające. Na 18456 dzieci urodzonych w 2010 roku przez młode matki – 19 letnie lub mniej, tylko 5248 urodziło się w związkach małżeńskich.
W małżeństwach zazwyczaj to mąż jest starszy od małżonki i to 1 - 2 lata. Sporą grupę stanowią mężowie starsi 3-5 lat. Ciekawe jest też, że różnica wieku 11 lat i więcej dotyczy tak samo kobiet jak i mężczyzn. Przy czym zazwyczaj mężczyźni w wieku 25 - 29 lat pobierają się ze starszymi kobietami, a w wieku 35-39 lat "wola" dużo młodsze.
W miastach dominują małżeństwa w których oboje małżonkowie mają wyższe wykształcenie bądź średnie. Na wsiach jest odwrotnie. W większości małżeństw na wsi oboje małżonkowie mają średnie wykształcenie, a drugą grupę stanowią małżonkowie z wykształceniem wyższym. Zazwyczaj to kobiety biorące ślub są lepiej wykształcone od mężczyzn, zarówno w miastach jak i na wsi.
Widać, że kobiety wolą skończyć studia przed ślubem, zanim pojawią się dzieci i spadnie na nich obowiązek prowadzenia domu. Aktywność zawodowa nowożeńców w 2010 roku dowodzi, że młodożeńcy zazwyczaj mieli pracę. Tylko 8% kobiet i 5% mężczyzn deklarowało, że są bezrobotni. Wśród nowożeńców 87 % mężczyzn i 73 % kobiet deklarowało, że ma pracę głównie najemną.


Dane o bezrobociu młodożeńców świadczą, że nie ma korelacji między stanem bezrobocia ogólnie, a skłonnością do zawarcia związku małżeńskiego. Średnie bezrobocie w Polsce w 2010 roku wynosiło 11,7 %, a wśród kobiet 10 %. Wyższe bezrobocie wśród panien młodych może świadczyć wyłącznie o tym, że spora grupa z nich właśnie skończyła studia i nie weszła jeszcze w okres pracy zawodowej. Nie ma też związku między bezrobociem w danym rejonie kraju, a wiekiem zawierania związku małżeńskiego. Zarówno w skrajnych wiekowo województwach podkarpackim jak i zachodniopomorskim było ono w 2010 roku zbliżone i wynosiło odpowiednio 15,0 i 15,9 %. Wniosek jest taki, że w tych województwach na wiek zawierania ślubu większy wpływ
mają tradycje rodzinne, niż dostęp do pracy, a nowożeńcy zazwyczaj tę pracę mają.
 
Obliczenia zostały wykonane na podstawie danych statystycznych GUS.

Zdjęcie: www.antyslub.pl

Zobacz też:
Jaki miesiąc wybrać na ślub?
Kalkulator weselny - ile kosztuje ślub i wesele?
Kiedy narzeczeni poznają ze sobą swoich rodziców?

niedziela, 23 września 2012

Jaki miesiąc wybrać na ślub?

Powszechnie mówi się, że branie ślubu w miesiącu, który nie zawiera literki "R" w nazwie przynosi pecha. Według najnowszych danych statystycznych opublikowanych przez GUS Polacy najczęściej pobierają się w sierpniu 16,7 %, a okres letni czerwiec – wrzesień obejmuje blisko 60 % zawartych małżeństw.


Wynika, z tego, że ostatnio najbardziej lubimy brać ślub, gdy jest ciepło. O ile czerwiec to okres sesji i nauki, a lipiec rozpoczęcia wakacji, o tyle sierpień i wrzesień bardziej pasują studentom i rodzinom, których dzieci chodzą do szkoły. Na wsiach jest już po żniwach i łatwiej wówczas zaplanować ślub i wesele.

A jak robili to rodzice dzisiejszych nowożeńców? Porównujmy miesiące kiedy brano śluby w 2011 i 1980 roku. Ogólna liczba ślubów w 2011 roku jest o 26 % niższa niż w 1980 roku. Uwagę zwraca znaczna ilość ślubów w kwietniu 1980 roku. Nie możemy jednak porównywać tych dwóch roczników bez zwrócenia uwagi kiedy była Wielkanoc. W 1980 roku była ona 6/7 kwietnia. W 2011 Wielkanoc przypadała 24/25 kwietnia. Biorąc ślub w kwietniu 2011 roku bralibyśmy go w Wielkim Poście, a to nie jest mile widziane wśród katolików. Ostatnio w niektórych parafiach stały się modne pierwsze komunie w Wielki Czwartek dla dzieci "wybrańców zasłużonych kościołowi". Ksiądz udziela dyspensę od postu rodzinom dziecka podczas przyjęcia komunijnego, ale o dyspensie na wesele w wielkim poście jeszcze nie słyszałem.

Wesele bezalkoholowe zdarza się, ale bezmięsne..? Możemy też przyjąć, że kłopoty w zaopatrzeniu skłaniały, aby brać ślub w okresie świątecznym – Wielkanoc i Boże Narodzenie. Może dlatego bardziej popularnym miesiącem był kiedyś grudzień i kwiecień. Poza tym święta to okres kiedy łatwiej ściągnąć do domu rodzinę pracującą i mieszkającą za granicą. Poza różnicami w kwietniu można przyjąć, że nie ma większych zmian w preferencji wyboru miesiąca ślubu między rodzicami i ich dziećmi. Na uwagę zasługuje duże zainteresowanie młodożeńców październikiem. I to w obu porównywanych rocznikach zarówno 30 lat temu, jak i dziś.

Preferencje wyboru miesiąca ślubu na wsiach i miastach wykazują podobne tendencje ze wyraźniejszym podkreśleniem wyboru miesięcy letnich. Można to tłumaczyć dostępnością sal weselnych. O ile w miastach jest to rozłożone dość równomiernie, ze znacznymi ograniczeniami na komunie w maju, to w okresie letnim łatwiej zorganizować wesele na powietrzu, w ogrodzie, przy domu, czy po prostu w remizie. Tyle tytułem statystyki.

Jak to działa na co dzień? Planujemy wpływy finansowe, wolne sale, różne doświadczenia na innych weselach. Jedni mówią: latem za gorąco, zimą za zimno, to może październik? Pewnie jest tak jak w rodzinie, kto ma większy dar przekonywania ten zarządza najważniejszymi decyzjami. Jedni za argument biorą wiosnę jako rodzącą się przyrodę, inni złotą jesień, pełną kolorowych liści.
A może wystarczy rzut monetą, a życie samo dopisze resztę scenariusza. :)

 * Obliczenia własne na podstawie danych statystycznych GUS.

 Zobacz też:
Sale weselne, muzyka, catering
Oprawa ślubu i wesela
Suknie ślubne, garnitury, dodatki
Kalkulator weselny - ile kosztuje ślub i wesele

środa, 29 sierpnia 2012

Najbardziej nietypowe śluby na świecie

Wydaje się, że wszystkie śluby i przyjęcia weselne są do siebie podobne. Ten sam rytuał, zabawy i obrzędy, podobna oprawa muzyczna. Jednak nie można zapominać że oprawę i nastrój wesela tworzą nie tylko młodzi, goście czy aura ale przede wszystkim pomysł! Nieco bardziej oryginalne pomysły warto dobrze przeanalizować pod względem choćby gości weselnych. Zawsze chciałeś/chciałaś wziąć ślub w niecodziennych okolicznościach? Poniższe zdjęcia pokazują że może to być również zapierające dech w piersiach wydarzenie.


Grant Engler i Amanda Volf powiedzieli sobie sakramentalnr "tak" w powietrzu. Ceremonia ślubna w Newport Beach (Kalifornia, USA) odbyła się z wykorzystaniem specjalnych odrzutowców zawieszonych na plecach mlodych, dzięki którym mogli oni unosić się ponad taflą wody. Goście weselni oglądali ceremonie zaślubin z plaży.

Belgii Sandra Eens i Jeroen jump Kippers (Belgia) po wypowiedzeniu sakramentalnego „tak” skoczyli na bungee. Ich ceremonia odbywała się na platformach wyniesionych 40 metrów nad ziemię w byłej bazie wojskowej w Sint-Truiden 16 października 2008. Panna młoda, pan młody, orkiestra, ksiądź a także zebranych około 20 gości wyniesiono speclanym dzwigiem na zaplanowaną wysokość. Wszyscy byli odpowiednio usadowieni na specjalnych platformach.

Mary Martin i Raymond Donaldson (USA) poznali się podczas joggingu. Ślub również postanowili uczcić w ten nietypowy sposób, a konkretnie podczas New York City Marathon w 2011 roku. Młodzi wymienili pierwszy pocałunek dopiero na 22 mili, wyścig udało im się oczywiście ukończyć, podobnie jak urzędnikowi UC.

Moni Mule Pati i Pem Dorjee Sherpa (Nepal) byli pierwszą parą która ślubowala sobie miłość na szczycie Mount Everest. Zostali na szczycie zaledwie 10 minut, było to jednak na tyle długo, aby przeprowadzić ceremonię i zrobić kilka zdjęć.

Państwo młodzi Darren i Katie Hodgson McWalters (UK) wraz z prowadzącym ceremonię księdzem byli przypięci do skrzydeł samolotów. Stali oni stali na skrzydłach samolotów, które lecąc tuż obok siebie. Samoloty pilotowane zaś były przez pilotów należących do grupy akrobacyjnej. Ich goście weselni obserwowali ceremonię z dołu, która była transmitowana przy użyciu systemu nagłośnienia.

April Pignataro i Michael Curry z Nowego Jorku (USA) pobrali się w czerwcu 2010 roku. Narzeczona ubrana była w biały kombinezon do nurkowania a pan młody miał na sobie tradycyjny czarny kombinezon. Sakramentalną przysięgę złożyli sobie w zbiorniku wodnym wypełnionym rekinami! Byli oni oczywiście chronienie przez specjalną klatkę, a ceremonia była transmitowana dla zebranych nad wodą gości.

Fot:
1. metro.co.uk
2. twentytwowords.com
3. amarillo.com
4. infobarrel.com
5. express.co.uk
6. jjcabeleireiros.com.br

Zobacz też:
Przyjęcia weselne
Romantyczny i niezapomniany ślub za granicą
W którym miesiącu najlepiej brać ślub? Jaki jest idealny termin zaślubin
Netypowy ślub w niecodziennym miejscu

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Młoda para na scenie Coke Life Music Festival 2012

W ostatni weekend wybraliśmy się na dwudniowy festiwal Coke Live do Krakowa. Festiwal wypadł bardzo dobrze, zarówno jeżeli chodzi o organizację, jak i same występy. Na dłużej zapamiętam jednak szczególnie trzy wydarzenia. Pierwsze - świetny występ zespołu the Roots, który nie na darmo nazywany jest jednym z najlepszych hip-hopowych zespołów koncertowych. Cały ich koncert miał formę ciągłego występu, bez przerw pomiędzy utworami. Świetnie zabawiali publiczność łącząc style różnych gatunków muzycznych. Druga rzecz to ciekawe centrum sportu na terenie festiwalu. Przed i w przerwach między koncertami uczestnicy mogli spróbować swoich sił w strzelaniu rzutów wolnych, piłkarzykach czy siatkówce.

Centrum sportu na Coke Life Music Festival 2012

Ostatnie wydarzenie, to tytułowa młoda para, która wyszła na scenę w niedzielę tuż przed koncertem Crystal Fighters, aby pochwalić się swoim związkiem i zebrać brawa oraz gratulacje od całej publiczności. Ciekawy pomysł na połączenie ślubu i wesela z koncertem, które pewnie wypadły w ten sam weekend.

Młoda para na Coke Life Music Festival 2012

Państwo młodzi na Coke Life Music Festival 2012

Zobacz też:
Ślub i wesele w różnych krajach
Ile kosztuje organizacja ślubu i wesela

wtorek, 31 lipca 2012

Oczepiny, rozpleciny, pokładziny – dawniej i dziś

Dla bywalców wielu wesel, największą atrakcją jest chwila, gdy orkiestra, czy DJ wprowadza część artystyczna by jednych oderwać od gorzałki, a innym przypomnieć, że to wesele nie stypa, i trzeba się śmiać. Dobrze, gdy prowadzący tę cześć animator ma już odpowiednio rozbawionych gości i może namówić ich do adekwatnej do nastroju zabawy. Najczęściej dotyczy to skeczów i podśpiewek z rubasznymi podtekstami.

Oczepiny to moment, gdy panna młoda symbolicznie przechodzi ze stanu panieńskiego w zamężny. Najczęściej zachodzi on podczas wesela o 24.00. Trudno uwierzyć, że ten zwyczaj towarzyszy nam od ponad tysiąca lat! Zaczynał się pieśnią "Oj chmielu, chmielu". Pieśń ta jest starsza niż nasze państwo!

Słowa pieśni:


Oj, chmielu, chmielu, ty bujne ziele,
Nie będzie bez cię żadne wesele,
Ref: Oj, chmielu, oj, niebożę,
To na dół, to ku górze,
Chmielu niebożę!
lub w wersji:
Oj, chmielu, oj niebożę,
niech ci Pan Bóg dopomoże,
chmielu niebożę.
Ażebyś ty, chmielu, na te tyczki nie lazł,
A nie robiłbyś ty z panienek niewiast.
Ref: Oj, chmielu, oj, niebożę...

Podczas śpiewania tej pieśni pannę młodą prowadzono do bocznej izby. Druhny zdejmowały z głowy panny młodej wianek i ścinano jej warkocz lub włosy. Na głowę młodej zakładano czepiec weselny podarowany od matki chrzestnej, który stawał się symbolem, że jest już zamężna. Widać tu wyraźną różnicę do dzisiejszych oczepin, które służą wyłącznie zabawom, najczęściej kosztem teściowej i rodziców młodych. Zazwyczaj z oczepinami związane jest dawanie datków na czepiec, czyli popularne, koperty które daje się zaraz po oczepinach.

Zwyczaj ten nie jest taki sam w każdym z rejonów Polski. Na Podkarpaciu koperty daje się wraz z kwiatami po wyjściu młodych z kościoła. Tradycją zastępującą oczepiny były tam rozpleciny, które odbywały się w wieczór poprzedzający dzień zaślubin. Podobnie jak podczas oczepin były związane z utratą warkocza i pożegnaniem panieństwa, coś na wzór dzisiejszego wieczoru kawalerskiego, a w zasadzie panieńskiego.

Z innych kultur do naszych rytuałów towarzyszących zaślubinom został adoptowany zwyczaj pokladzin. Ma on silną tradycję w Niemczech jak i w kulturze żydowskiej. Polega on na akcie seksualnym młodożeńców podczas wesela. U Żydów dopełnienie – jichud, czyli skonsumowanie małżeństwa jest wstępem do uczty weselnej. Akt seksualny młodożeńców był bardzo eksponowany podczas wesela. Praktycznie nasłuchiwano odgłosów i domagano się splamionego krwią prześcieradła. Bywało, że młody niezadowolony z czystości przedmałżeńskiej swojej partnerki oznajmiał to gościom weselnym, którzy biorąc to za obrazę demolowali dom weselny młodej. Może dlatego zwyczaj ten nie na długo zagościł w Polsce, nawet w Niemczech zaniknął już w XVIII wieku. Pozostałością po sprawdzaniu czystości podczas pokładzin jest jeden z powodów przez który może być unieważniony ślub kościelny: "Poważne obciążenia natury moralnej — (...) kłamstwo co do dziewictwa".

Współcześnie w Polsce oczepiny bardziej przypominają zabawy dzieci z obozów harcerskich czy animacji podczas dancingu.

Z pewnością żelazną częścią jest rzucanie wiązanki ślubnej, zabieranie podwiązki młodej i buta młodemu, rzucanie krawata lub muszki przez młodego. Musi też być jakaś rubaszna piosenka na teściową lub świekrę, no i na teściów, skąpstwo młodego, rozrzutność młodej, jakiś kawał o dzieciach od sąsiada i dalej wracamy do gorzałki. :)

Zobacz też:
Sale weselne, muzyka, catering
DJ czy orkiestra?
Nauka tańca dla narzeczonych - jak przygotować się do pierwszego tańca?

piątek, 22 czerwca 2012

Nietypowe bukiety ślubne

Dobrze dobrana wiązanka ślubna oddaje charakter Panny Młodej, to rzecz oczywista.
Wbrew temu co mogłoby się wydawać, wybór wiązanki to nie mniej istotna kwestia jak suknia, buty czy inne dodatki. Wiązanki z kwiatów mogą zachwycać formą, podkreślić kreację ślubną a nawet makijaż. Okazuje się jednak, że nie tylko kwiaty. :)

Ślub to jeden z niewielu momentów w życiu, kiedy możemy wyglądać wyjątkowo, niepowtarzalnie, zjawiskowo i... oryginalnie. Zwykle przecież sami "piszemy scenariusz" ślubu i wesela więc wszelka inwencja zależy jedynie od naszej wyobraźni i upodobań.

Lista spraw do załatwienia jest zazwyczaj rozbudowana- jednak dobrze dobrana, zaprojektowana i wykonana wiązanka ślubna - tradycyjna (z kwiatów) lub awangardowa, może sprawić że młodzi oraz pozostali uczestnicy ceremonii zapamiętają ją na długo!
Ostateczny "głos" w sprawie wiązanki ślubnej powinna zabrać Panna Młoda - to element stylizacji, który może podkreślić jej urodę, a często "dopełnić" wizerunek.

Poniżej zaprezentowane zdjęcia pokazują że wcale nie musimy podążać za tradycyjnymi kompozycjami z kwiatów, możemy zaprojektować indywidualną kompozycję z dowolnych elementów - biżuterii, zbóż, pawich piór, muszelek a nawet... zamków błyskawicznych czy guzików. :)

Nie zapominajmy jednak, że wiązanka - typowa czy też nie to jedynie element dopełniający całokształtu kreacji. Dlatego nie należy kupować jej przez wyborem sukni ślubnej, bo to ona jest najważniejsza.

Najlepiej dobierać wiązankę już po wyborze sukni, a także po wykonaniu próbnego uczesania, wtedy możemy w pełni ocenić czy ostateczny "look" Panny Młodej dobrze komponuje się z wszystkimi elementami ślubnego stroju.















Źródła zdjęć:
http://cindydyer.wordpress.com
http://www.nacalezycie.pl
http://anabelweddings.com
http://www.bialeinspiracje.pl
http://honeyoats22.blogspot.com
http://styl.fm
http://bukiety-slubne.blogspot.com

Zobacz też:
Kwiaty do ślubu, wiązanki, dekoracje ślubne
Oprawa ślubu i wesela

środa, 30 maja 2012

Wady i zalety zewnętrznego tarasu weselnego

W ostatnich latach wiele restauracji szczyci się posiadaniem zewnętrznego tarasu – tzw. ogródka na powietrzu. Sprzyjający klimat powoduje, że coraz więcej dni od maja do września nadaje się na imprezy na powietrzu. Młodzi przyzwyczajają się do tego, zwłaszcza że najczęściej w pubach nie wolno palić, a w ogródeczku jakoś łatwiej zaciągnąć się dymkiem, nawet jeżeli i tam teoretycznie nie powinno się palić. Przenosi się to na wesela, gdzie ogródeczek często jest warunkiem doboru sali weselnej.

Wiele sal weselnych oferuje całe ogrody, z fontannami, jakimś jeziorkiem, altanką wszystko by skusić wymagających klientów. Nie chodzi już o jedną ławeczkę przed salą weselną, ale kilka stołów zadaszonych pawilonami ogrodowymi.

Czym jednak tak naprawdę jest taras czy ogródeczek? Przy niesprawnej klimatyzacji dla gości weselnych ogródeczek jest najlepszym miejscem do złapania dymka, lub "oddechu" :). Łatwiej wtedy przewietrzyć salę i zmienić talerzyki nieobecnym gościom by nie zasypiali przy nałożonej godzinę temu sałatce. Łatwiej na ławeczce pod parasolem pogadać sobie z sąsiadem niż oficjalnie przy stole zaczynać drażliwy temat. Sprawa nieco komplikuje się gdy na dworze mamy nadmiar stolików i ławeczek. Młodzież z pewnością wybierze to miejsce niż salę weselną na której są podglądani przez rodziców. Chętnie zabiorą alkohol do ogródeczka, jakiś napój i podręczna przekąskę co po jakimś czasie spowoduje, że część wesela przeniesie na trwałe na dwór. Rozdzielenie wesela na grupę "ogródeczkową" i tą na sali da taki oto efekt - część gości preferujących przebywanie na powietrzu większość sewowanych dań będzie prawdopodobnie spożywać "na zimno", orkiestra będzie grała głównie dla części siedzącej na sali, a atmosfera wesela rozjedzie się gdzieś pomiędzy tarasem a salą weselną.



Tak symbolicznie "podzielonego" wesela z pewnością nie ogarnie nawet najlepszy zespół czy DJ. Ogródeczek pasuje na imprezach integracyjnych, gdzie łatwiej rozkręcić wyizolowaną grupę. Na weselach gdzie na tarasie zewnętrznym znajduje się kilka stołów każda rodzina będzie w sposób naturalny trzymać się osobno, co jeszcze bardziej pogłębi izolację i usztywni imprezę.

Źródło zdjęcia: http://zalesiemazury.pl/main.php?fid=489&pg=8&pg2=71&pg3=71

Zobacz też:
Oprawa ślubu i wesela
Sale weselne, muzyka, catering
Wesele w plenerze, pod namiotem, a może w patio z altankami?

sobota, 5 maja 2012

Tanie zaproszenia ślubne - jak zaoszczędzić na zaproszeniach ślubnych

Ceremonia ślubu wraz z zabawą weselną to niewątpliwie kosztowna impreza. Młode Pary często zmuszone są szukać ekonomicznych rozwiązań, ograniczających koszt całej uroczystości. Również na zaproszeniach ślubnych, można trochę zaoszczędzić. Poniżej przedstawiamy istotne rady, które pozwolą zminimalizować wydatki związane z zaproszeniami oraz skrócić czas oczekiwania na zamówienie.

Większą ilość zaproszeń
Przed złożeniem zamówienia w drukarni przemyśl ile osób planujesz zaprosić na ślub, a ile także na uroczystość weselną. Dobrze domówić od razu większą ilość na wypadek, gdy część gości odmówi przyjścia i zaistnieje konieczność doproszenia innych gości. Kolejne zamówienie może okazać się droższe. Dodatkowo zapłacimy kolejny raz za przesyłkę. Taka asekuracja pozwoli bez obaw zaprosić gości, o których na kilka miesięcy przed ślubem zapomnieliśmy. Skróci to także czas czekania na realizację ponownego zamówienia.

Ozdobne elementy
Wszelkie wkładki do zaproszeń, ręcznie wykonywane zdobienia, malowania, przyklejone kryształki czy cyrkonie podnoszą ostateczną cenę zaproszenia. Jeśli ograniczacie koszty, postawcie na prostotę i klasykę. Ewentualnie sami wykończcie zaproszenia własnymi przystrojeniami. Inwencja twórcza wyłącznie zależy od Was.

Standardowe rozmiary
Zaproszenia w standardowym rozmiarze pozwalają ułatwić kupno potrzebnych do nich kopert. Tradycyjne rozmiarowo kopert są tańsze i bardziej popularne. Korzystniej cenowo bywa zamawianie zaproszeń w drukarni od razu z dopasowanymi kopertami. Trzeba jednak mieć na uwadze, możliwość ewentualnego dokupienia kopert, jeśli np. zdarzy się pomyłka przy ich adresowaniu bądź uszkodzenia papieru.

Personalizacja zaproszeń
Zdarza się, że firmy drukujące zaproszenia mają w ofercie tzw. „personalizację zaproszeń” za dodatkową opłatą. Młoda Para wysyła podczas zamawiania pełną listę gości, po czym otrzymuje zaproszenia z wydrukowanymi nazwiskami. Niektóre firmy mają taką formę zaproszeń w takiej samej cenie co zaproszeń bez personalizacji. To zachęca do korzystania z danej usługi. Pamiętajmy jednak, że później mogą zdarzyć się niespodzianki w postaci literówek w nazwiskach, jeśli błędnie wypiszemy listę gości. Czasami trudno jest przewidzieć losy par, które w czasie zamawiania są razem a w momencie wręczania zaproszeń się rozstają. Także dopraszanie gości wymaga kolejnego zamawiania nowych zaproszeń.

Odnośniki www
Ostatnio coraz częściej w treści zaproszeń ślubnych umieszcza się odnośniki do stron internetowych. Bezpłatne adresy www, na których Młoda Para umieszcza informacje dla gości pozwalają zrezygnować z dodatkowych wkładek do zaproszeń z wiadomością o preferowanych prezentach czy też ze szczegółowej mapki dojazdu do kościoła lub na salę weselną.


Własnoręcznie wykonane zaproszenia

Dla osób uzdolnionych artystycznie posiadających trochę wolnego czasu podczas przygotowań przedślubnych dobrym rozwiązaniem okazuje się własnoręczne sporządzanie zaproszeń. Wystarczy zakupić elegancki papier, sprawna drukarka i trochę smykałki twórczej. Mamy wówczas gwarancję, że nasze zaproszenia będą niepowtarzalne. Pozwoli to także zaoszczędzić pieniądze na inne potrzebne wydatki.

Zobacz też:
Zaproszenia ślubne
Przykładowe wierszyki na zaproszenia ślubne
Kalkulator weselny

Kwiaty dla świadkowej

Świadkowa podczas ślubu i wesela jest niezwykle ważna. Osoba pełniąca jej funkcję towarzyszy Pannie Młodej podczas przyjęcia oraz uczestniczy w podejmowaniu wielu decyzji. Jest także obecna w przygotowaniach do uroczystości oraz wchodzi w skład świty przyszłych małżonków, odprowadzając ich do ołtarza. Istotna jest zatem odpowiednia wiązanka, która wyróżni świadkową wśród innych gości, a zarazem nie przyćmi bukietu Panny Młodej.

Wszelkie kompozycje kwiatowe są niezbędnym elementem dekoracji sali weselnej, kościoła i pojazdu Państwa Młodych. Harmonizujące ze sobą przybrania tworzą efektowną spójną całość. Wykańczają wystrój i nadają każdej uroczystości bardziej osobisty charakter.

Ciekawym, sprawdzający się rozwiązaniem jest wybór zestawów kwiatowych współgrających z wiązanką Panny Młodej. Dlatego dobrze, gdy bukiet świadkowej nie wyróżnia się znacząco. Między innymi może być mniejszym rozmiarowo odpowiednikiem wiązanki ślubnej. Jeśli jednak nie chcemy, by świadkowa niosła mniejszą kopię bukietu Panny Młodej, warto zamówić skromniejszą, mniej urozmaiconą wersję. Ta metoda może jednak zawieść, gdy sukienka lub karnacja skóry świadkowej zupełnie nie pasuje do kolorów wybranych przez Pannę Młodą. Wówczas sprawdzają się odpowiedniki o bardziej stonowanych, neutralnych odcieniach np. kremowym z delikatnym podkreśleniem kolorów obecnych w bukiecie Panny Młodej.

Należy zaznaczyć, że bukiet świadkowej może być zaprojektowany także z innych gatunków kwiatów niż wiązanka ślubna. Mogą wówczas tworzyć spójną całość tylko ze względu na kolorystykę. Przeważnie nie zaburza to całościowego wizerunku.

Kolejną ważną zasadą, którą lepiej kierować się w wyborze to, by wiązanka świadkowej nie była bardziej ekstrawagancka, rzucająca się w oczy niż kompozycja kwiatowa Panny Młodej. Nie chodzi tu o zachowanie dosadniej skromności w wyborze bukietu. W końcu ma on być wspaniały i bardzo ozdobny. Jednak jest w dobrym tonie, gdy wiązanka świadkowej nie przyćmi urodą bukietu Panny Młodej.

Dość kłopotliwy bywa niekiedy dobór kwiatów do koloru obu kreacji. Przed zamawianiem dekoracji w kwiaciarni. warto przeanalizować z florystą barwy obu sukni. Istotne, aby kwiaty nie miały identycznego odcienia co materiał jednej z nich. Jeśli trudno nam zestawiać ze sobą kontrastujące kolory, sprawdza się zasada doboru kwiatów o zróżnicowanym tonie pomiędzy sukienką. Przykładowo: jeśli świadkowej sukienka ma barwę bladego różu można wybrać wiązankę np. malinową albo fioletową.

Zdarza się, że bukiet w identycznym kolorze co Panny Młodej nie pasuje zupełnie do zakupionej już sukienki czy urody świadkowej. Można wykonać wtedy odpowiednik w neutralnym kolorze np. kremowym lub do kremowego dodać kilka kolorowych kwiatów z bukietu Panny Młodej. Czasami nawet mocno kontrastujące barwy dobrze ze sobą wyglądają. Przykładowo jeśli sukienka świadkowej jest granatowa będzie ładnie komponowała się z fiołkoworóżową wiązanką.

Jeśli planuje się podczas ceremonii obecność kilku świadkowych, nie powinno się dobierać do każdej z nich innych kwiatów. Stworzy to niepotrzebne zamieszanie. Nawet gdy ich sukienki są w innych kolorach, jednolite bukiety stworzą bardziej spójny charakter.

Do bukietu świadkowej i Panny Młodej może także wkomponować konkretny, bardziej wiążący przedmiot np. barwne piórka, lub drobne koraliki. Wszystko zależy od upodobać obu pań i ich kreatywności.

Ostatnio cieszą się dużą popularnością bransolety kwiatowe dla świadkowej. Pozwala to zapewnić jej większy komfort, zwalniając ją z obowiązku trzymania nieporęcznej wiązanki. Ułatwi też jej pomoc przy upinaniu trenu czy niesieniu welonu.

Zobacz też:
Rola i zadania świadkowej
Dekoracje ślubne, dostawa kwiatów
Oryginalne wiązanki ślubne

niedziela, 1 kwietnia 2012

Czy zdjęcia ślubne nie są przeżytkiem?

Nic tak nie denerwowało kiedyś gości weselnych jak oczekiwanie na młodych, aż wrócą od fotografa. Czy dzisiaj, gdy każdy ma dobrej jakości aparat fotograficzny w telefonie, gdy nawet w ciemnym miejscu możemy nagrać komórką niezły film zamawianie fotografa to dobry pomysł? Czy nie żyjemy w czasach, gdy zdjęcia mają wartość jedynie podczas robienia i gdy rodzice chwalą się nimi w pracy i wśród sąsiadów? Czy nie jest tak, że jedynie kilka razy patrzymy na nie? Analogicznie rzecz wygląda w przypadku zdjęć wakacyjnych. Oglądamy je głównie kiedy mamy „podatnych widzów”, którym chwalenie się doznaniami wakacyjnymi nie będzie przeszkadzać. Najlepiej oczywiście, gdy owi „podatni widzowie” nigdzie nie wyjeżdżają i można im co drugim słowem "doradzać", że oni koniecznie muszą tam pojechać. Może zatem łatwiej zdjęcia zamieścić w albumie internetowym, albo na YouTube? A może jest już tak, jak z filmem z wakacji o krokodylu i szwagrze, gdzie pamiątką są odgrywane sceny z filmów bo to łatwiejsze i zabawniejsze do biesiadnego oglądania niż rejestracja pomników, widoczków i przebalowanych nocy.

Ze zdjęciami ślubnymi jest podobnie, ale ich znaczenie dla autorów jest większe. Dobrze jest od czasu do czasu przypomnieć sobie kolejne etapy w życiu, od narodzin po ślub, urodziny wnuków i tak dalej. To taka kronika naszych rodzin. Niestety i to dla niektórych staje się przyczynkiem do "ekshibicjonizmu internetowego". Portale społecznościowe pełne są wspaniałych babć i kochanych rodziców, którzy w rzeczywistości ograniczają się jedynie do rejestracji udanych fotek. Dlatego robienie zdjęć może niektórym osobom kojarzyć się z atakiem na ich prywatność. Retuszowane przez zawodowego fotografa pozowane zdjęcia na papierze to nie to samo co płyta ze zdjęciami, które każdy może dać na stronę internetową. Tym bardziej rejestracja kto kiedy padł na weselu, kto komu ubrudził sukienkę, i jak obściskiwali się goście w tańcu. Poza tym musimy mieć świadomość, że nie tylko zamówiony przez nas fotograf będzie robił zdjęcia. Czasem właśnie brak fotografa może skłonić gości do złośliwego rejestrowania tego czego nie chcemy.

Przy podjęciu decyzji o zamawianiu fotografa i wideofilmowaniu musimy mieć świadomość tych wszystkich zagrożeń. Zmierzyć je z oczekiwaniami jakie będą mieć najważniejsi goście weselni. Trudno 70-letniemu dziadkowi, który nie bardzo wie co to komputer dać płytę CD. Z drugiej strony dziadek zapewne chętnie pochwali się wnukiem i jego weselem. Nie da się ukryć że najważniejsze są zdjęcia jakie robi nam fotograf. Te oficjalne, pozowane i retuszowane ułożone w specjalnym albumie bądź w ozdobnej ramie, w odpowiednim powiększeniu trafiają na ścianę.

Dobry fotograf ma swoje patenty nad dobraniem odpowiedniego tła do zdjęć. Mogą nimi być rolowane tapety, albo po prostu plener. Ciekawy ogród botaniczny, park, zamek czy po prostu łąka na której zakwitły wspaniałe maki. Na całym świecie są takie miejsce które najchętniej są wybierane przez fotografów do zdjęć ślubnych, komunijnych czy okolicznościowych. Wybierając dobrego fotografa dobrze jest mu zaufać, bo on najlepiej będzie widział jaka scenografia najlepiej będzie nam pasowała.



Co do zdjęć ślubnych które chcemy powiesić na ścianie to niezawodne są zdjęcia robione w technice sepia. Zdjęcia tak wykonane mogą służyć potomnym dziesiątkami lat w niezmienionej jakości.

Zobacz też:
Zdjęcia ślubne i weselne, fotografia ślubna
Dostawa kwiatów, dekoracje ślubne
Podstawowe fasony, najpopularniejsze kroje sukien ślubnych

sobota, 31 marca 2012

Jak wybrać buty ślubne?

Buty ślubne to najważniejszy dodatek ślubny uzupełniający i wykańczający stój Panny Młodej. To od trafnego wyboru obuwia zależy komfort i samopoczucie podczas całonocnych tańców. Zabawianie gości weselnych potrafi być wyczerpującym zadaniem, dlatego wygodne i przyjazne stopom czółenka to podstawa udanej uroczystości. Jak zatem wybrać najodpowiedniejsze obuwie ślubne? Co warto wiedzieć przed zakupem i czym się sugerować?

Dodatki ślubne powinny być dobrane zarówno kolorem jak i fasonem do całego ubioru. Z pewnością dobra jakości wykonania jest istotnym elementem, którym powinniśmy się kierować. Z uwagi iż buty ślubny są praktycznie jednorazową przyjemnością, wiele pań jest niechętnych wydawać na nią krocie. Aby mieć pogląd na ceny obuwia, nie przepłacić i być zadowolonym z zakupów, najlepiej przed ostateczną decyzją zapoznać się z różnymi ofertami. Przy porównywaniu modeli zwracajmy uwagę na ich materiał, zdobienia, obecność paska, klamerek i innych odstających i mogących zaczepiać się o suknię elementów. Ważna jest wysokość obcasa oraz ewentualnej platformy. Panna Młoda powinna rozważyć wszelkie za i przeciw czółenek z odkrytymi palcami czy piętą. Dobrze jest wcześniej przewidzieć zmienną pogodę w dniu ślubu.

Materiał wykonania
Skórzane buty ślubne są niewątpliwie bardzo eleganckie, szykowne i chętnie wybierane z uwagi na ich dopasowywanie się do potrzeb użytkownika. Nie powodują pocenia się stóp, odparzeń i otarć. Ma to istotne znaczenie zwłaszcza upalnym latem. Można także wybrać obuwie ze skóry ekologicznej posiadające skórzaną wkładkę, która bezpośrednio styka się z podeszwą stóp. W ostatnich latach prawdziwym hitem są buty atłasowe lub satynowe. Są delikatniejsze od skórzanych, lepiej komponują się z materiałem sukni ślubnej. Nie ma już kłopotów z dobraniem koloru obuwia do stroju. W sprzedaży dostępne są buty satynowe w różnych odcieniach ecru oraz w wielu tonach bieli. Szpilki, sandałki obszyte materiałem ładnie pracują na stopach. Dają się "ułożyć" na wąskich i szeroki stopach. Także panie z haluksem lub innymi bardziej wymagającymi komfortu stopami chętnie wybierają elastyczne obuwie.

Fason
W sezonie letnim wiele Młodych Panien sięga po czółenka z odkrytymi palcami lub piętą. Nie ma żadnych ogólnie przyjętych zastrzeżeń co do wyboru lekkich, zwiewnych sandałek. Buty te są przewiewne i mogą być zestawiane zarówno do krótkiej jak i długiej sukni ślubnej. Sceptycy przywołują jednak stary przesąd, że przez odkryte palce ucieka szczęście, a przez odkryte pięty pieniądze. Minusem odkrytych butów jest większe niebezpieczeństwo podeptania paców przez partnerów o mniejszych i większych umiejętnościach tanecznych. Panie, które wolą bardziej eleganckie, zakryte obuwie, nie powinny martwić się o brak klasycznych modeli. Dostępne w sprzedaży są również bardziej ekstrawaganckie kozaczki z dopasowaną cholewą i modne ostatnio trzewiki. Także wybór wysokości obcasa zależy i wyłącznie od naszych upodobań. Można znaleźć obuwie na niebotycznie wysokim, średnim lub niskim obcasie o przeróżnym kształcie: szpilca, kieliszka, klocka oraz buty na koturnie. Przed podjęciem decyzji zakupu pomyśl o wzroście swego narzeczonego oraz dość rygorystycznie oceń własne umiejętności chodzenia w czółenkach na wyższym obcasie.

Zdobienia
Buty ślubne upiększane są haftem, cekinami, kwiatami, koronką, kryształkami, perełkami, koralikami i wstążeczkami. Panny Młode mogą dopasować zdobienia do elementów wykończenia sukni ślubnej czy welonu. Przyszywane do obuwia strojenia mogą być odpowiednio dobrane do biżuterii. Kobiece i bardzo praktyczne zapięcia na kostce pozwalają zapewnić lepszą stabilizację bucika na nodze. Czółenka i sandałki z paskiem nie mają szansy spaść ze stopy nawet podczas energicznych tańców weselnych.

Kilka uwag praktycznych
Przed zakupem obuwia koniecznie przespaceruj się w nim po sklepie, stań na jednej nodze, delikatnie poskacz. Musisz mieć pewność, że będzie wciąż idealnie przylegało do stopy. Po nabyciu bucików ślubnych koniecznie je rozchodź. Noszenie ich kilkakrotnie po domu zmniejszy zagrożenie obtarcia. Pamiętaj, że nawet najdroższe obuwie nie zagwarantuje 100% komfortu podczas wesela, dlatego warto zabrać ze sobą buty na zmianę. Nie zapomnij wziąć oprócz igły, nici i agrafek kleju do tworzywa sztucznego. Łamanie obcasów wcale nie jest takim rzadkim zdarzeniem się na parkiecie.

Zobacz też:
Buty ślubne - oferty
Najdziwniejsze buty ślubne
Domowe sposoby na pozbycie się brzydkiego zapachu z butów

środa, 14 marca 2012

Ozdoby głowy zamiast welonu

W tegorocznej modzie ślubnej wyraźnie można zaobserwować powrót do łask przeróżnych ozdób głowy Panny Młodej zakładanych zamiast welonu. Już nie tylko kobiety o krótkich włosach decydują się na diademy, szerokie przepaski, większe, świeże kwiaty, wianki czy fikuśne kapelusiki. Wybór stroików na włosy jest przeogromny. Najlepiej wybrać dodatki po zakupieniu sukni ślubnej. Poniżej kilka ciekawych propozycji ślubnych dodatków.















Ozdoby głowy zamiast welonu mogą dodać każdej Pannie Młodej zmysłowego, kobiecego wyglądu. Panie nie powinny martwić się momentem rzucania welonu podczas oczepin. Zawsze można zastąpić go ślubną wiązanką. Argumentem przemawiającym za wybraniem welonu jest jego unikatowość. Praktycznie tylko raz w życiu nadarza się okazja go włożyć. Często Panny Młode wybierają suknie ślubne bez ramiączek, z odkrytymi plecami i dekoltem. Wówczas upięty welon otula nagie ramiona, które nawet bez bolerka czy narzutki sprawiają skromniejsze wrażenie.

Zobacz też:
Wybór welonu
Welony ślubne ogłoszenia
Samochody ślubne - wynajem

piątek, 9 marca 2012

Czy tekst własnej przysięgi małżeńskiej to dobry pomysł?

Wygłaszanie słów przysięgi małżeńskiej to jedna z tych chwil, które zapamiętuje się na całe życie. Może warto na ten niezwykły moment przygotować własny tekst? Bezsprzecznie jednak, trzeba to wcześniej uzgodnić z księdzem lub urzędnikiem USC.

Wypowiadany tradycyjnie w kościele tekst przysięgi małżeńskiej brzmi:

„Ja... biorę Ciebie... za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."

A w Urzędzie Stanu Cywilnego wypowiadamy :

„Świadomy/a praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z... i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe."

Takie teksty bywają wzruszające i romantyczne. I dlatego właśnie osobiste przysięgi małżeńskie wymyślone przez Parę Młodą są tak cenne. Słowa płyną od serca i pozostają w pamięci na całe życie. Obawy mogą dotyczyć tego, że nie każdy będzie potrafił pięknie mówić o swoich uczuciach. Forma jest oczywiście ważna (przysięgę wygłaszamy w obecności wobec najbliższych i gości). Ale czy jest to w ogóle dopuszczalne? W kościele katolickim istnieje taka możliwość, trzeba jednak porozmawiać najpierw z księdzem. Bez uzgodnienia możecie spotkać się z odmową. Należy sobie zdać sprawę z tego, że przysięga osobista będzie jedynie dodatkiem do tradycyjnej formuły kościelnej. To samo dotyczy Urzędu Stanu Cywilnego. Dopiero po standardowo przyjętej treści będziecie mogli wyrazić swoje uczucia. Przy nakładaniu obrączek, możecie wypowiedzieć słowa ułożonej przez siebie przysięgi, zacytować fragment wiersza, czy też tekst urozmaicony cytatami np. na temat miłości i małżeństwa.

O czym warto pamiętać:

Tekst własnej przysięgi małżeńskiej powinien być:
- klarowny, łatwy dla zrozumienia dla wszystkich zebranych i oczywiście naszej ukochanej/ukochanego,
- prosty, żeby można było go się łatwo nauczyć i powtórzyć,
- krótki, żeby można go było zapamiętać (nie wypada odczytywać tekstu z kartki),
- poprawny językowo – jeśli mamy wątpliwości warto skonsultować poprawność zbudowanych zdań,
- wyważony - nie może być zbyt humorystyczny, trzeba pamiętać o powadze sytuacji.

Standardowe formuły nie są wcale złe i zupełnie pozbawione sensu. Ślub to wydarzenie wyjątkowe ale i wzruszające. Często, w wyniku ogromnego wzruszenia głos "grzęźnie" w gardle. O wiele łatwiej wtedy powtórzyć krótki tekst. Warto o tym również pamiętać gdy nie mamy zdolności literacko – oratorskich.


Źródło zdjęć: http://www.strefakobiety.pl

Zobacz też:
Kalkulator weselny - ile kosztuje ślub i wesele
Nauka tańca dla narzeczonych - jak przygotować się do pierwszego tańca?
Oprawa ślubu i wesela

poniedziałek, 5 marca 2012

Jak dotrzeć na ślub? Pomysły na orginalny orszak ślubny

Jeżeli zrezygnujemy z tego aby to ksiądz, czy pracownik urzędu stanu cywilnego przyjeżdżał do nas i udzielił nam ślubu w wybranym miejscu nie pozostanie nam nic innego jak jechać na własny ślub... Pozostaje pytanie - czym?

Patentów na sposób dotarcia na ceremonię zaślubin jest sporo i zależy to z pewnością od pogodzenia zwyczajów, temperamentu i wyobraźni młodych. Oryginalnych środków transportu jest całe mnóstwo, jak choćby ten podpatrzony kiedyś na Krupówkach - konny orszak ślubny i wierzchem jadący goście weselni, nieliczni w bogato ustrojonych bryczkach, pięknie wyczesane grzywy koni, oczywiście wszyscy ubrani w stroje ludowe. Gdy orszak weselny zatrzymał się koło fotografa, znudzeni czekaniem goście zaczęli popijać z gwinta okowitę wesoło przy tym podśpiewując. Robiło to wrażenie, a co najważniejsze nie było to przedstawienie dla turystów, ale naturalny góralski ślub.

Inaczej to wyglądało, w latach siedemdziesiątych, czy osiemdziesiątych, gdy ślub i wesele miał charakter młodzieżowej imprezy. Na luzie młodzi podjeżdżali do ślubu jakimś kabrioletem marki ARO, junakiem, bryczką czy nawet syrenką, a goście adaptowali tramwaj przystrajając go czym się dało. Samochód w tych czasach był wartością samą w sobie, a różnice by dojechać do ślubu mercedesem 114, polonezem czy trabantem były bez większego znaczenia. W końcu były to czasy, gdy śluby były bardziej spontanicznym wydarzeniem często planowaną maksymalnie kilka miesięcy wcześniej.

W obecnych czasach trend wyznacza konsumpcjonizm. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Tak jak obciachem jest wybrać się na mecz piłkarski bez czapeczki, szalika, trąbki i Bóg wie czego jeszcze, tak śluby muszą mieć dokładnie zaplanowana i wyreżyserowaną oprawę.
Jeżeli pasją młodych życia są motocykle to trudno sobie wyobrazić aby oprawa na ślubie była inna. Jedni mogą iść do ślubu pod szablami inni alejką z równo zaparkowanych dwukołowych krążowników szos.

a)

b)
Problem pojawia się zwykle, gdy ambicja jakiegoś członka rodziny jest silniejsza od rozsądku, i upiera się on aby zawieść młodych do ślubu. W końcu brak korozji i chęć jazdy z młodymi nie może być wystarczającym powodem by się na to zgodzić. Nawet, gdy rodzaj auta jest zgodny z ogólnie przyjętym standardem to nie zawsze jest dobry pomysł. Lepiej gdy samochód do naszego ślubu będzie tak samo traktowany jak pozostałe elementy naszego wesela. Oszczędzi to nam niepotrzebnych komentarzy, a i członek rodziny będzie gościem, a nie kierowcą.
Warszawa, wołga, czy 26 osobowa limuzyna, najważniejsze jest to aby pasowała do całości i oddawała charakter i upodobania młodej pary. Najczęściej w usługę jest już wkalkulowany wystrój i nie musimy się martwić, czy wujek dotrwa do wesela jako sprawny i bezpieczny kierowca.

c)
Źródło zdjęcia:
c) http://img.national-geographic.pl/images/1001/pics/LIMUZYNA_HAMMER_29e9d0cdda.jpg

Zobacz też:
W podróż poślubną po Europie
Oprawa ślubu i wesela
Samochody ślubne - wynajem

poniedziałek, 13 lutego 2012

Sekrety wedding planerki

Przedsięwzięcie pod hasłem „ślub” niejednym narzeczonym spędza sen z powiek. Nic dziwnego, wszak przygotowania do tejże uroczystości są nie lada wyzwaniem. Zwłaszcza, że każda para chciałaby, aby ten dzień był perfekcyjny. Może więc warto skorzystać z pomocy profesjonalisty?

Konsultanci ślubni doskonale wiedzą, jak uchronić młode pary przed niebotycznymi wydatkami i uwolnić je od stresów. Katarzyna Syrówka, autorka poradnika „Moje przygotowania ślubne” radzi swoim klientom, by za przygotowania zabrać się na rok przed zaplanowaną datą. Wówczas jest dużo czasu na opracowanie strategii i dopięcie każdego szczegółu na ostatni guzik.

Od czego zacząć? Najlepiej od określenia ram finansowych, w których chcielibyście się zmieścić oraz wymyślenia ogólnej koncepcji uroczystości. W jakim stylu będzie? Jakie miejsce będzie najbardziej pasowało i ilu gości będzie musiało pomieścić? Pamiętajcie, że wesele pochłonie prawie połowę ustalonego budżetu, reszta to między innymi stroje, oprawa muzyczna, kamerzysta i fotograf. Lista gości więc, to pierwszy krok realnej oceny swoich możliwości finansowych.

Gdy wiecie już ile mniej więcej pieniędzy chcecie przeznaczyć na wesele, zaklepcie lokal. Często jest tak, że trzeba zarezerwować go dużo wcześniej (nawet dwa lata przed wyznaczoną datą), gdyż jest spore zapotrzebowanie. Miejsce na wesele, im bliżej kościoła lub USC się znajduje, tym lepiej. Jednak nie jest to warunek konieczny. Podstawą jest aranżacja wnętrz i dobra kuchnia. Dlatego do restauracji, którą sobie upodobaliście, udajcie się wcześniej np. na obiad lub kawę. W trakcie rozmowy z menedżerem lokalu pytajcie, jakie dokładnie usługi obejmuje cena, aby nie okazało się na weselu, że za obsługę kelnerską lub tort weselny musicie dodatkowo zapłacić.

Znacznie wcześniej pomyślcie także o oprawie muzycznej i fotograficznej. Specjalistów nie brakuje, jednak nie każdy potrafi stworzyć odpowiednią atmosferę. Zdaniem ekspertów ślubnych, coraz powszechniejsze staje się zamawianie tzw. wodzireja, który z humorem potrafi zabawiać gości. Coraz częściej także i fotografowie angażują się w zabawianie biesiadników. Nie warto więc do uwieczniania uroczystości brać kogoś przypadkowego.

Osiem miesięcy przed planowanym ślubem należy także udać się do kancelarii parafialnej (jeśli ma być to ślub kościelny), a co najmniej 31 dni przed – do Urzędu Stanu cywilnego. Nim jednak ruszycie załatwiać formalności tego typu, przygotujcie odpowiednie dokumenty. W przypadku ślubu konkordatowego księdzu przedstawiacie: aktualne odpisy aktów chrztu (ważne 3 miesiące), zaświadczenie o bierzmowaniu, świadectwo nauki religii, potwierdzenie odbycia nauk przedmałżeńskich i 2 spowiedzi, dowody osobiste i zaświadczenie z Urzędu Stanu Cywilnego o braku okoliczności wyłączających zawarcie związku małżeńskiego. Do USC zanosimy metryki urodzenia i dowody osobiste.

Gdy wcześniej wybierzecie odpowiednie dwie osoby, które będą pełniły funkcje świadków podczas zawierania przez was małżeństwa, możecie uniknąć części obowiązków (np. dobieranie strojów, prowadzenie listy prezentów czy organizacja wieczoru panieńskiego i kawalerskiego). Modne jest także budowanie całej świty weselnej nie na dwóch osobach a na całym korowodzie druhen i drużbów. A wiadomo, że im więcej rąk do pomocy, tym mniejszy stres dla was.

wtorek, 7 lutego 2012

Wesele w plenerze, pod namiotem, a może w patio z altankami?

Do odważnych świat należy, ale wesele pod namiotem? Często uczestniczyliśmy w imprezach plenerowych. W wielu miastach furorę robią ogródki przy knajpkach. Może warto zastanowić się nad ślubem i weselem w plenerze. Duży ogród, drzewa, bliskość jeziora mogą stworzyć idealną architekturę krajobrazu w tym najważniejszym dla nas dniu. Znamy to głównie z filmów amerykańskich, gdzie śluby i wesela tak właśnie są urządzane. Przeglądając internet możemy znaleźć wiele firm służących sprzedażą lub wypożyczeniem namiotów wraz z wyposażeniem jak i kompleksową obsługą ślubów i przyjęć weselnych w plenerze.

1)
W ankietach na blogach dużo osób deklaruje chęć skorzystania z takiej oferty, czy jednak ta moda ma szansę zaistnienia w naszym klimacie? W zasadzie ciężko przewidzieć w Polsce pogodę nawet latem. W sierpniu, nocami temperatura potrafi spaść poniżej 10 stopni, a czasem dokucza upał powyżej 30 stopni, tak że wszystko się „w oczach” rozpływa. O huraganach i nawałnicach nie wspominając.
Do tego sceneria jeziora kojarzy się bardziej z plagą komarów, a roznoszący się po lesie dźwięk muzyki zachęci miejscowych do nie koniecznie miłych odwiedzin. Amerykańska chęć obcowania z naturą nie jest nam przecież obca, ale nie koniecznie dotyczy to stylizacji naszego wesela na ludowo i do tego z zabawą pod namiotem.

2)
Przecież na wsiach wesela do niedawna urządzano w stodołach, a remizy strażackie to ciągle standard. Tam często podczas wesel czy zabaw trzeba wypraszać gości by sikawką zlać podłogę by się nie kurzyło.
Jest jednak coś w nas by sięgnąć do tych wzorów. Przede wszystkim stół wiejski, gdzie wydzielone jest tzw chłopskie jadło z okowitą w drewnianej beczułce. Musi być tam kaszanka i kiełbasa wiszące na drągu pod powałą, bigos domowy i wędzonki prosto z pieca. Przy tym chleb wiejski i kamienny dzban pełen smalcu ze skwarkami i cebulą. Gliniana beczułka z ogórkami kiszonymi. Wszystko przykryte koniecznie daszkiem ze słomy.
Oczywiście z pleneru też coś się przyda. Najlepiej ogródek dla palących i osób im towarzyszących. Zawsze miło na weselu wyjść "na dymek", albo przynajmniej przewietrzyć się. Najlepiej gdy jest to patio z kilkoma altankami by środowiska teściowej i świekry nie sąsiadowały ze sobą, kiedy będą komentować stroje, albo liczyć posag drugiej strony. Mogą to też być stoliki pod parasolami lub delikatne namioty, chociaż w naszej kulturze bardziej to przypomina stragany ze stadionu 10-cio lecia lub namioty harcerskie, a w najlepszym układzie szpital polowy.

3)

Źródła zdjęć:
1)http://www.bloodscatering.com/photo-gallery-nh-vt/40x80-wedding-tent-reflect.jpg
2)http://blog.salebiznesowe.pl/wp-content/uploads/2011/07/tent_pic2.jpg
3)http://blog.pawelborowka.pl/wp-content/uploads/2011/11/0992-2011-06-18_Dagny_i_Michal.jpg

Zobacz też:
Oprawa ślubu i wesela
Catering na wesele
W którym miesiącu najlepiej brać ślub? Jaki jest idealny termin zaślubin