czwartek, 26 stycznia 2012

Czy warto chodzić na targi ślubne? Wrażenia po tegorocznych targach ślubnych w Łodzi.

Początek roku to dobra pora na organizowanie targów ślubnych. Wiele Młodych Par chętnie na nie przychodzi, by poznać bieżące oferty firm zajmujących się branżą ślubną, otrzymać kupony rabatowe na usługi i artykuły ślubne oraz zmotywować się do dalszych przygotowań do uroczystości. Czy warto samemu korzystać z targów? Czy są one stratą czasu i pieniędzy na bilet wstępu?

W Łodzi to miesiąc styczeń otwierał wielki sezon ślubny. Dwukrotnie odbyły się w nim tragi ślubne: w Hali EXPO (7-8.01) oraz w Hali Atlas Arena (21-22.01). Bez wątpienia cieszyły się one dużym zainteresowaniem. Odwiedzający mogli na spokojnie zapoznać się z ofertami wystawiających się firm, a dzięki przygotowanemu katalogowi targowemu łatwiej było zebrać adresy i dane kontaktowe wystawców i nie pogubić namiarów wśród licznie rozdawanych ulotek. Także korzystanie z planu stoisk pomagało w dotarciu do konkretnego wystawcy.

Młode Pary, które jeszcze nie wybrały dla siebie sali weselnej, dekoratora, orkiestry, fotografa czy kamerzysty, mogły śmiało uzyskać informacje od przedstawicieli i otrzymać promocyjne rabaty. To samo tyczy się firm zajmujących się drukowaniem zaproszeń i winietek. Można było osobiście przejrzeć dostępne wzory, sprawdzić ceny oraz przedyskutować indywidualne zamówienia. Na miejscu odbywały się małe pokazy prawdziwego kunsztu specjalistów od makijażu oraz stylizacji fryzur. Panie mogły same stać się modelkami i poprosić o wykonanie na sobie ślubnego make up lub modnych upięć. Panowie chętniej przebywali na wyznaczonym placu, gdzie wystawiano samochody ślubne, limuzyny, a nawet najprawdziwszą karocę.

Na stoiskach jubilerskich Młode Pary mogły przymierzyć przeróżna typy obrączek. Wybrać wzór i poradzić się co do materiału wykonanej biżuterii. Zabrakło jedynie pierścionków zaręczynowych. Być może wystawcy wyszli z założenia, że odwiedzający mają już ten etap za sobą. Niektóre panie dały się namówić na przymiarki sukien ślubnych nawet pod okiem swoich przyszłych małżonków. Jednak częściej oglądały kreacje na wieszaku bądź w katalogu salonów. Panowie także mogli przejrzeć wystawione na manekinach garnitury i smokingi oraz liczyć na atrakcyjne promocje.

Dużą popularnością cieszyły się stoiska firm cukierniczych, prezentujące swoje wypieki: ciasta, imponujące torty, a także punkt z wystawioną fontanną z czekolady. Osoby, które przyszły na targi ślubne, mogły na żywo zobaczyć nie tylko pokazy mody sukien ślubnych czy koktajlowych ale także podziwiać show taneczne instruktorów prowadzących kursy dla narzeczonych. Wiele osób z uwagi na cenowe upusty, zapisywało się już w czasie targów na lekcje w szkołach tańca. Nie zabrakło ofert hurtowni prowadzących również detaliczną sprzedaż alkoholi w przystępnych cenach oraz mini pokazu barmanów. Nietuzinkową atrakcją były chodzące na szczudłach aniołki oraz organizowane konkursy i ciekawy harmonogram występów.

Myślę, że warto było pójść na targi ślubne, chociażby po to, aby trochę łatwiej móc odnaleźć się w przedślubnych obowiązkach. Jeśli nawet nie skorzystało się z ofert wystawianych się firm, można było jeszcze przemyśleć jakie sprawy zostały do załatwienia.

Zobacz też:
Lek na ślubną gorączkę
Targi ślubne w Łodzi
Ogłoszenia ślubne i weselne

0 komentarze:

Prześlij komentarz