wtorek, 8 października 2013

Operacja plastyczna przed ślubem?

Wiele kobiet (i mężczyzn zapewne również) w tak ważnym dniu jakim jest ślub chciałoby wyglądać nienagnanie. Piękny uśmiech, nieskazitelna cera i najchętniej bez zbędnych kilogramów tu i ówdzie. Na dłuższą metę idealnym sposobem na zadbane i zdrowe ciało jest odpowiednia dieta i dopasowana do wieku aktywność fizyczna. Co jednak zrobić, gdy ćwiczenia okazują się niewystarczające lub gdy mamy ogromne kompleksy na tle odstających uszu?

Nie ma idealnej odpowiedzi na tak zadane pytanie. Jeśli kompleksy wyraźnie pogarszają jakość życia i nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym niż krzywy nos, to może warto rozważyć inwazyjną metodę taką jak operacja plastyczna... Taka decyzja to sprawa trudna.

Takie myśli, jak się okazuje, towarzyszą zwłaszcza osobom przed ślubem. Jak donoszą brytyjskie badania (żródło: kobieta.wp.pl) ponad 50 proc. przyszłych brytyjskich panien młodych oraz panów młodych rozważa poddanie się zabiegowi plastycznemu. Traktują to jako element przygotowań przedślubnych. Fryzjer, makijażystka, kosmetyczka to standard, który, jak się okazuje przestaje wystarczać. 

Operacja plastyczna nie jest już "tematem tabu", być może dlatego, że z roku na rok przybywa wiedzy na jej temat. Przykład? Operacja plastyczna Angeliny Jolie po mastektomii piersi wywołała lawinę programów o tematyce medycznej. Informacje związane z profilaktyka raka piersi przeplatały się wówczas z wyjaśnieniami dotyczącymi rekonstrukcji biustu, co niewątpliwie wpłynęło na głębszą świadomość społeczną (w Polsce odnotowano wzmożone zainteresowanie badaniami manograficznymi). A że dzisiejszym świecie odtworzyć czy poprawić można naprawdę wiele: usta, nos, biust, pośladki pokusa staje się tym większa.

Zwróćmy uwagę, że śluby są zawierane w coraz późniejszym wieku, gdy pojawiają się pierwsze symptomy upływającego czasu – zmarszczki mimiczne, łysienie itp. Oczywiście można na nie reagować stosując odpowiednie kosmetyki, ale na efekty trzeba zwykle czekać, natomiast np. zastrzyk z toksyny botulinowej daje efekt niemalże natychmiast.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że niespełna połowa kobiet w naszym kraju wychodzi za mąż między 25. a 30. rokiem życia, a aż 37%. w wieku 30-35 lat. Z kolei prawie połowa mężczyzn po raz pierwszy przysięgę małżeńską składa w wieku 25-30 lat, a 34% w wieku 30-35 lat.

Czy czeka nas zatem 'moda' na przedślubne operacje plastyczne? Czas pokaże.

Zobacz także:

Kto podejmuje decyzje w sprawie wesela

Ona wybiera on płaci. Taki stereotyp powoli przemija. Przy organizacji wesela coraz częściej do głosu dochodzi chłodna kalkulacja mężczyzny. Przy tym wielkim wydarzeniu Panie mają wymarzony plan, pewne niespełnione marzenie, które wkrótce się ziści, natomiast Panowie kontrolują czy ich przyszłe żony nie za mocno wkraczają do świata bajki.

Wydawać by się mogło, że Panowie raczej trzymają się z boku. A przy ustalaniu szczegółów harmonogramu wesela chwytają Panie za rękę, jedynie potakując. Ten schemat przechodzi powoli do lamusa i coraz częściej mężczyźni biorą aktywny udział w przygotowaniach imprezy. Ich decyzja nie ogranicza się już tylko do wyboru alkoholu i akceptacji kosztów. Młode Panny też coraz częściej  przychodzą oglądać salę już nie z mamą, ale właśnie ze swoim narzeczonym. Panowie nie tylko pojawiają się na tych spotkaniach. Są ciekawi, dopytują o szczegóły techniczne, o odległość kuchni od sali, o sanitariaty, gdzie będzie mogła podłączyć się kapela itp. Kiedy dochodzi do wyboru lokalu następuje rewizyta i ustalane są szczegóły. Na tym etapie Panowie są trochę bardziej wycofani. Natomiast nie pozwalają już, aby wszystko „spływało różem”. W czasie swojej pracy spotykam się z wieloma parami i razem ustalamy szczegóły dotyczące wesela. Okazuje się, że różnice zdań między zakochanymi dotyczą czasem bardzo błahych spraw np. pokrowców. Miałem spotkanie podczas którego przyszła Panna Młoda nie chciała pokrowców na krzesła, a Pan bardzo chciał, aby się one pojawiły. Podsumowując spotkanie Pani oświadczyła, że krzesła są ładne i nie ma potrzeby zakładania na nie białego materiału, na co Pan mrugał do mnie i mówił, że to jest decyzja na teraz, potem jeszcze zobaczymy. Koniec końców pokrowców nie było. Wynika to też z tego, że Panna Młoda przy wyborze dodatków i kolorów często jest nieugięta. Ona po prostu wie i wyobraża sobie salę, na której będą bawić się wszyscy Goście.

Trochę inaczej jest z ustaleniem menu. Tutaj do głosu dochodzą po równo nie tylko  panowie i panie, ale często też rodzice młodych.  W tej kwestii zawsze są wątpliwości, co dokładnie powinno znaleźć się na stołach. Stąd większość Par Młodych wybiera lokale, które organizacją wesel zajmują się już kilka lat i oferują młodym pomoc doświadczonego specjalisty. W naszym hotelu przy takich rozmowach uczestniczy zawsze szef kuchni. Ma on największą wiedzę dotyczącą przygotowania dań i potrafi na bieżąco podpowiedzieć co można zamienić w danej ofercie i zastąpić czymś nieszablonowym. Pary bardzo chętnie decydują się na takie spotkania. Szef kuchni zawsze podpowie jakich połączeń na stole raczej unikać, a które dania sprawdzają się doskonale. Taka rozmowa pozwala się młodym poczuć pewniej, poznać osobę, która będzie dla nich gotować. Pozwala też śmielej wprowadzać poprawki do ustalonego menu. Tu widać wyraźny podział na delikatne kobiece menu składające się z sałatek, owoców, ryb i męskie zdecydowane pieczone mięsa. Na szczęście dobry szef kuchni zawsze znajdzie kompromis, aby młodzi i Goście byli zadowoleni i nie wychodzili z wesela głodni.

Podczas pracy nad scenariuszem przyjęcia bardzo często młodzi mają już wspólne ustalenia. Na spotkaniu często widać owoce burzliwych dyskusji i może też nieprzespanych nocy. Kto ma większy udział w tworzeniu harmonogramu? Panna Młoda. Kobiety chętniej podejmują się tego zadania, bo są bardzo dobrze zorganizowane. Częściej rozmawiają o tym w domu,  w pracy, na spotkaniach z koleżankami. Widać to potem podczas rozmowy, w której biorą większy udział.

Można zatem powiedzieć, że wybór też ma płeć. Panie dużo czasu poświęcają dekoracjom, panowie umowie, która jest przygotowana przez lokal. Panie więcej przyglądają się ofercie menu i potrawom, które zostaną przygotowane, panowie natomiast dokładnie przeliczają to za co będą płacić. Na pewno nie można zapominać, że ten podział ról jest często naturalny i wynika z usposobienia danej pary. Zdarza się choć może rzadko, że mężczyzna wpływa na kolorystykę obrusów czy dodatków. A kobieta szybciej wyliczy całkowity koszt imprezy.

Natomiast jedno jest pewne, mężczyzna nie będzie wpływał na kobietę jaką suknie ślubną ma wybrać i chyba tak już zostanie.

Sławomir Kucharczyk
Specjalista ds. Sprzedaży i Marketingu
Qubus Hotel Gorzów Wlkp.