poniedziałek, 13 lutego 2012

Sekrety wedding planerki

Przedsięwzięcie pod hasłem „ślub” niejednym narzeczonym spędza sen z powiek. Nic dziwnego, wszak przygotowania do tejże uroczystości są nie lada wyzwaniem. Zwłaszcza, że każda para chciałaby, aby ten dzień był perfekcyjny. Może więc warto skorzystać z pomocy profesjonalisty?

Konsultanci ślubni doskonale wiedzą, jak uchronić młode pary przed niebotycznymi wydatkami i uwolnić je od stresów. Katarzyna Syrówka, autorka poradnika „Moje przygotowania ślubne” radzi swoim klientom, by za przygotowania zabrać się na rok przed zaplanowaną datą. Wówczas jest dużo czasu na opracowanie strategii i dopięcie każdego szczegółu na ostatni guzik.

Od czego zacząć? Najlepiej od określenia ram finansowych, w których chcielibyście się zmieścić oraz wymyślenia ogólnej koncepcji uroczystości. W jakim stylu będzie? Jakie miejsce będzie najbardziej pasowało i ilu gości będzie musiało pomieścić? Pamiętajcie, że wesele pochłonie prawie połowę ustalonego budżetu, reszta to między innymi stroje, oprawa muzyczna, kamerzysta i fotograf. Lista gości więc, to pierwszy krok realnej oceny swoich możliwości finansowych.

Gdy wiecie już ile mniej więcej pieniędzy chcecie przeznaczyć na wesele, zaklepcie lokal. Często jest tak, że trzeba zarezerwować go dużo wcześniej (nawet dwa lata przed wyznaczoną datą), gdyż jest spore zapotrzebowanie. Miejsce na wesele, im bliżej kościoła lub USC się znajduje, tym lepiej. Jednak nie jest to warunek konieczny. Podstawą jest aranżacja wnętrz i dobra kuchnia. Dlatego do restauracji, którą sobie upodobaliście, udajcie się wcześniej np. na obiad lub kawę. W trakcie rozmowy z menedżerem lokalu pytajcie, jakie dokładnie usługi obejmuje cena, aby nie okazało się na weselu, że za obsługę kelnerską lub tort weselny musicie dodatkowo zapłacić.

Znacznie wcześniej pomyślcie także o oprawie muzycznej i fotograficznej. Specjalistów nie brakuje, jednak nie każdy potrafi stworzyć odpowiednią atmosferę. Zdaniem ekspertów ślubnych, coraz powszechniejsze staje się zamawianie tzw. wodzireja, który z humorem potrafi zabawiać gości. Coraz częściej także i fotografowie angażują się w zabawianie biesiadników. Nie warto więc do uwieczniania uroczystości brać kogoś przypadkowego.

Osiem miesięcy przed planowanym ślubem należy także udać się do kancelarii parafialnej (jeśli ma być to ślub kościelny), a co najmniej 31 dni przed – do Urzędu Stanu cywilnego. Nim jednak ruszycie załatwiać formalności tego typu, przygotujcie odpowiednie dokumenty. W przypadku ślubu konkordatowego księdzu przedstawiacie: aktualne odpisy aktów chrztu (ważne 3 miesiące), zaświadczenie o bierzmowaniu, świadectwo nauki religii, potwierdzenie odbycia nauk przedmałżeńskich i 2 spowiedzi, dowody osobiste i zaświadczenie z Urzędu Stanu Cywilnego o braku okoliczności wyłączających zawarcie związku małżeńskiego. Do USC zanosimy metryki urodzenia i dowody osobiste.

Gdy wcześniej wybierzecie odpowiednie dwie osoby, które będą pełniły funkcje świadków podczas zawierania przez was małżeństwa, możecie uniknąć części obowiązków (np. dobieranie strojów, prowadzenie listy prezentów czy organizacja wieczoru panieńskiego i kawalerskiego). Modne jest także budowanie całej świty weselnej nie na dwóch osobach a na całym korowodzie druhen i drużbów. A wiadomo, że im więcej rąk do pomocy, tym mniejszy stres dla was.

wtorek, 7 lutego 2012

Wesele w plenerze, pod namiotem, a może w patio z altankami?

Do odważnych świat należy, ale wesele pod namiotem? Często uczestniczyliśmy w imprezach plenerowych. W wielu miastach furorę robią ogródki przy knajpkach. Może warto zastanowić się nad ślubem i weselem w plenerze. Duży ogród, drzewa, bliskość jeziora mogą stworzyć idealną architekturę krajobrazu w tym najważniejszym dla nas dniu. Znamy to głównie z filmów amerykańskich, gdzie śluby i wesela tak właśnie są urządzane. Przeglądając internet możemy znaleźć wiele firm służących sprzedażą lub wypożyczeniem namiotów wraz z wyposażeniem jak i kompleksową obsługą ślubów i przyjęć weselnych w plenerze.

1)
W ankietach na blogach dużo osób deklaruje chęć skorzystania z takiej oferty, czy jednak ta moda ma szansę zaistnienia w naszym klimacie? W zasadzie ciężko przewidzieć w Polsce pogodę nawet latem. W sierpniu, nocami temperatura potrafi spaść poniżej 10 stopni, a czasem dokucza upał powyżej 30 stopni, tak że wszystko się „w oczach” rozpływa. O huraganach i nawałnicach nie wspominając.
Do tego sceneria jeziora kojarzy się bardziej z plagą komarów, a roznoszący się po lesie dźwięk muzyki zachęci miejscowych do nie koniecznie miłych odwiedzin. Amerykańska chęć obcowania z naturą nie jest nam przecież obca, ale nie koniecznie dotyczy to stylizacji naszego wesela na ludowo i do tego z zabawą pod namiotem.

2)
Przecież na wsiach wesela do niedawna urządzano w stodołach, a remizy strażackie to ciągle standard. Tam często podczas wesel czy zabaw trzeba wypraszać gości by sikawką zlać podłogę by się nie kurzyło.
Jest jednak coś w nas by sięgnąć do tych wzorów. Przede wszystkim stół wiejski, gdzie wydzielone jest tzw chłopskie jadło z okowitą w drewnianej beczułce. Musi być tam kaszanka i kiełbasa wiszące na drągu pod powałą, bigos domowy i wędzonki prosto z pieca. Przy tym chleb wiejski i kamienny dzban pełen smalcu ze skwarkami i cebulą. Gliniana beczułka z ogórkami kiszonymi. Wszystko przykryte koniecznie daszkiem ze słomy.
Oczywiście z pleneru też coś się przyda. Najlepiej ogródek dla palących i osób im towarzyszących. Zawsze miło na weselu wyjść "na dymek", albo przynajmniej przewietrzyć się. Najlepiej gdy jest to patio z kilkoma altankami by środowiska teściowej i świekry nie sąsiadowały ze sobą, kiedy będą komentować stroje, albo liczyć posag drugiej strony. Mogą to też być stoliki pod parasolami lub delikatne namioty, chociaż w naszej kulturze bardziej to przypomina stragany ze stadionu 10-cio lecia lub namioty harcerskie, a w najlepszym układzie szpital polowy.

3)

Źródła zdjęć:
1)http://www.bloodscatering.com/photo-gallery-nh-vt/40x80-wedding-tent-reflect.jpg
2)http://blog.salebiznesowe.pl/wp-content/uploads/2011/07/tent_pic2.jpg
3)http://blog.pawelborowka.pl/wp-content/uploads/2011/11/0992-2011-06-18_Dagny_i_Michal.jpg

Zobacz też:
Oprawa ślubu i wesela
Catering na wesele
W którym miesiącu najlepiej brać ślub? Jaki jest idealny termin zaślubin

Po co są nauki przedmałżeńskie?

Przygotowując się do ślubu dla wielu z nas dużym stresem są nauki przedmałżeńskie. W szkole podstawowej religia była czymś naturalnym, ale po pierwszej komunii i bierzmowaniu z lekcji religii młodzież wolała się "zerwać", a najlepiej w ogóle się na nią nie zapisywać aby nie mieć problemów z frekwencją. No ale ślub w kościele to już bardziej przyjazne nam wydarzenie. A co z naukami przedmałżeńskimi?

Dla naszych rodziców, którzy brali ślub w latach osiemdziesiątych nauki przedmałżeńskie były ważnym i znaczącym wydarzeniem. Przede wszystkim fakt, że religii w ogóle wówczas nie było w szkole i nauki przedmałżeńskie były pewną unifikacją stosunku do wiary w naszym życiu rodzinnym. Poznawanie sposobów zapobiegania ciąży, na zajęciach prowadzonych w salce katechetycznej przez księdza wywoływało więcej uśmiechów niż dostarczało jakiejkolwiek wiedzy. Dlaczego mimo to nasi rodzice tak ciepło wspominają te nauki? W tych spotkaniach najważniejsza była próba odpowiedzi na pytanie jaką rodzinę chcemy stworzyć i na jakich wartościach powinna się ona opierać.


To pytanie dobrze sobie zadać podczas nauk przedmałżeńskich. Okres narzeczeństwa, szaleństwa młodości, beztroski kończy się w momencie ślubu. Następuje nieuchronne "zderzenie" z życiem, zastanawiamy się jakimi wartościami mamy się kierować, tak aby nic nie zachwiało naszym małżeństwem w zupełnie nieoczekiwanym momencie.
Nawet jeżeli nie jesteśmy wierzący, albo uważamy się za wierzących nie praktykujących to refleksja i korekta naszego postępowania przyda się od czasu do czasu. Z pewnością wiara sama w sobie nie jest wartością gwarantującą łatwość w postępowaniu i wybieraniu drogi życiowej. Przeciwnicy pewnie nawrzucają przykłady bezbożników z pierwszych ławek w kościele. Jednak nie o to chodzi by celebrować i eksponować swoją wiarę, ale oprzeć nasze małżeństwo, nasz dom o pewien porządek, który da nam siłę, ustali normy postępowania, a czasem pomoże, gdy się pogubimy. Może dla niektórych z nas kanony wiary będą niczym instrukcja obsługi naszego życia....

Czy oznacza to, że nasze zaangażowanie w wierze ma być takie samo, czy może być miejsce na tolerancję do innego wyznania współmałżonka? Chyba dla par "mieszanych" nauki przedmałżeńskie będą jeszcze cenniejsze. Skoro nauki mają nas nauczyć "jak żyć", to chyba warto zmierzyć się z pytaniami i problemami, które pojawią się po ślubie. Podobnie jest z rodzicielstwem. Obiecujemy sobie, że wspólnie będziemy wychowywać nasze dzieci, ale warto razem zrozumieć co dla nas będzie znaczył okres ciąży, połogu i wychowania. Tak jak pierwsza choroba dziecka będzie weryfikacją naszej dojrzałości, tak nauki przedmałżeńskie powinny dać nam możliwość zrozumienia czym jest małżeństwo i zakładana przez nas rodzina.

Tego powinniśmy oczekiwać po naukach przedmałżeńskich. Ważne by w nich uczciwie uczestniczyć bo mogą dać nam wiele, a z pewnością dostarczyć odpowiedzi, czy druga osoba, z którą niebawem założymy rodzinę będzie tworzyła z nami dom na miarę naszych marzeń.

Zobacz też:
Zapowiedzi ślubne
Oprawa ślubu i wesela
Suknie ślubne, garnitury, dodatki
Podstawowe fasony, najpopularniejsze kroje sukien ślubnych
Samochody ślubne - wynajem